informacja o firmie KesS podkreślenie = link / kliknięcie otwiera dokument w .pdf |
10. ZUS
Zatrudniony w 1999 pracownik biurowy KesS miał w zakresie obowiązków m.in. pilnowanie kompletu aktualnych dokumentów firmowych gotowych do przetargów. Aktualnego zaświadczenia o niezaleganiu w opłacaniu składek ZUS nie udało się uzyskać 27.10.2001. Jakiejkolwiek pomocy ZUS po operacji kolana też się nie doczekałem mimo braku zaległości w składkach zapłaconych po terminie i nie widomo po co 16.04.2002 ? Logiczny wniosek z wymogów ZUS jest taki że zwolnienie ze szpitala powinienem mieć nie tylko przed operacją ale jeszcze przed wypadkiem gdy byłem na tyle sprawny aby je dostarczyć do ZUS i gdy jeszcze mogłem pracować i zarabiać na opłacanie składek. Korespondencja 07.02.2002
z ZUS 25.02.2002 i 20.06.2002
zakończyła się wnioskiem z 03.07.2002 o zwrot
składek za fikcyjne ubezpieczanie i pismem do centrali ZUS z 05.09.2002. Po kolejnej operacji i zwolnieniu wystawionym przez szpital 01.12.2004 zaniechałem dalszego tracenia czasu na chodzenie do ZUS. Poza domem i firmą miałem od 2001 na głowie własny proces sądowy z międzyresortowymi oszustami i 2gi proces sądowy jako wybrany przedstawiciel 46 innych poszkodowanych przez tych samych urzędowych etatowych oszustów i złodziei. Po 7 latach 18.01.2007 przyszło mi jeszcze składać korekty w ZUS za byłego pracownika biurowego który brał pieniądze za porządek firmy KesS w sprawach urzędowych i poległ na polu biurokracji i niekończących się reform systemów 05.02.2007.
11.08.2011 wyjaśniłem powody opóźnień w opłacaniu składek ZUS. 15.12.2011 przekazałem dokumentację KesS do zespołu specjalistów od spraw finansowo-księgowych w tym ZUS licząc na szybką pomoc. 12.01.2012 informowałem o braku dostępu do środków na rachunku KesS przeznaczonych na ZUS. Po kolejnych zapowiedziach egzekucji komorniczych wyjaśniałem 16.07.2012 a na ciągłe wezwania i ponaglenia ZUS odpowiadałem np. 21.11.2012. ZUS jako instytucja z armią fachowych
urzędników nie wie gdzie jest sąd/urząd/instytucja do uporządkowania patologicznej
sytuacji 28.12.2012. 6 lat później w 2017
już doedukowany ZUS skierował sprawę zaległośći do sądu ZUS Na wykazane zaległości = 3 składki ZUS
UZ i skierowanie przez ZUS sprawy do sądu, przesłałem 30.05.2017 odwołanie. Sąd ZUS zmienił nie tylko termin ale i
sędziego. 14.02.2018 po złożeniu zeznań przed wysokim sądem ZUS (a moje
zeznania sprowadzały się do odpowiedzi na 1 pytanie: jakie mam wykształcenie?
) zostałem poinformowany o kolejnym 3 terminie rozprawy. Sędzia podał
datę, godzinę i salę w której odbędzie się następna rozprawa sądowa. Informacje
o następnej rozprawie wpisałem w swoim terminarzu więc powtórzona informacja
z 21.02.2018 o dacie, godzinie i miejscu
majowej rozprawy w sprawie mojego odwołania z 07.11.2017
wysłana przesyłką poleconą ZPO trochę mnie zdziwiła. Dokładniejsza lektura dokumentów sądowych
wyjaśniła powód nadania przesyłki poleconej z 1 dokumentem = Zawiadomieniem.
W sądowym rejestrze przesyłek nadanych jest obok protokołu rozprawy z
14.02.2018 opis : kopia dostarczona skutecznie
. W kopercie było tylko
Zawiadomienie o terminie ale "formalnie" to zostałem powiadomiony
że po moim wyjściu z sali rozpraw sąd kontynuował rozprawę w dniu 14.02.2018
w trybie niejawnym i zakończył ją Postanowieniem niekorzystnym dla pozwanego
i wnioskującego dłużnika. Postanowienie kończy standardowe pouczenie o
przysługującym pozwanemu prawie do apelacji w terminie 7 dni. Tylko ja
dowiedziałem się o tym przypadkiem 3 miesiące po terminie. To takie sądowo-urzędowe
bezpodstawne pozbawienie mnie praw obywatelskich. Praw zagwarantowanych
w Konstytucji RP. Żenująca zagrywka na poziomie bazarowej sztuczki w 3
karty. Od takiego towarzystwa grającego nie fair trzymam się
z daleka. zob. 2012. Ze sprawy od której zależał
mój dalszy los sąd urządził sobie zabawę w chowanego. Nie oczekiwałem
że sąd ZUS uporządkuje bagno którego etatowi urzędnicy administracji państwowej
narobili przez ponad 30 lat. Oczekiwałem jednak że sąd ZUS będzie na tyle
uczciwy i kompetentny że będzie wiedział gdzie skierować patologiczną
sprawę aby to zostało uporządkowane jak należy co automatycznie likwidowałoby
zaległości wobec ZUS i przedmiot procesu sądowego. W końcu w nazwie ZUS
jest słowo Ubezpieczeń co nie jest synonimem Prześladowań.
Zamiast tego sąd ZUS obciążył mnie kosztami procesu 17.05.2018. Od 2009 roku gdy komornik sądowy zaczął
zabierać wszystkie moje bieżące przychodly dla moich etatowych urzędowych
oprawców, niektóre składki ZUS opłacałem z opóźnieniem. ZUS nie miał dylematu
: czy żyję i pracuję. Częściej niż raz w miesiącu otrzymywałem i otrzymuję
wezwania, zawiadomienia, postanowienia, decyzje, itp. Nagle 22.12.2016
dla nowego zainteresowanego moją osobą i moją firmą mam udowadniać że
działam i zgadnąć czego podobno nie odbierałem. Wystarczyło sprawdzić
w e-ZUS ale to dla ministerialnych speców od rozwoju było zbyt trudne. Podobna taktyka zamiatania urzędowo pod dywan gnoju będącego dziełem etatowych urzędników administracji państwowej to opisany przypadek odpowiedzi na retoryczne pytanie czy podatki to obowiązek czy nie? - 20.03.2012 utajniono to czego brakuje w zadanym pytaniu na które odpowiedź to czysta formalność jeśli trzymać się powszechnie znanej zasady że w życiu pewne są 2 rzeczy: śmierć i podatki . ale nie gdy chodzi o międzyresortowe oszustwa etatowych urzędasów. Oddalanie składanych do ZUS 26.06.2018 i Sądu ZUS 07.11.2017 wniosków o cesję moich udziałów w prawach do skomunalizowanych gruntów a zakupionych z moich wpłat na wykup gruntów i budowę lokalu - zgodnie z opinią biegłego sądowego (koszty sądowe opinii biegłego 2321,36zł- 30.10.2006 ) + 40tys.zł bezpośrednich kosztów procesowych ) i wyceną koncesjonowanej firmy WACETOB (faktura 1830zł nr.... z dnia) doprowadziło 12.07.2018 do zajęcia hioptecznego mojego mieszkania w którym mieszkam od 1962 i ma siedzibę moja firma od założenia w 1991. 01.10.2018 po raz kolejny informowałem o dalszym pogorszeniu mojej trudnej sytuacji życiowej po zajęciu komorniczym ZUS reszty mojej rezerwy finansowej pozostałej ze zlikwidowanej w 2012 książeczki mieszkaniowej. Zabierane bieżące przychody skutecznie blokowały powrót do normalnej działalności mojej firmy 17.10.2018. Zostałem po raz drugi pozbawiony środków obrotowych na prowadzenie działalności gospodarczej 31.12.2018. Środków do życia i na leczenie. Po wykazaniu że przychody KesS nie wystarczają na opłatę wszystkich kosztów bieżących i stałych w tym wszystkich opłat składek ZUS systematycznie otrzymywałem propozycje aby przy pomocy zerowych dochodów składki opłacać ratalnie. Kompletne niezrozumienie realiów na jakie skazała mnie patologia w etatystycznej administracji państwowej. Po wypadku 13.08.2016 i operacji chirurgicznej mam poważne komplikacje zdrowotne neurologiczno-hirurgiczno-ortopedyczne. Leczenie i ciągła rehabilitacja zajmują większość mojego czasu. Ograniczenia związane z tzw. pandemią COVID spowodowały obniżenie mojej odporności organizmu. W lipcu 2021 zachorowałem na półpasiec. Dalsze powikłania podwoiły ilość wcześniejszych schorzeń. Łącznie leczę się już na 12 różnego typu przewlekłych chorób. Będąc pod wpływem leków psychtropowych uszkodziłem trwale lewą dłoń podczas prac porządkowych w magazynie.. Po złożeniu wniosku o rentę inwalidzką Komisja Lekarska ZUS orzekła trwałą niezdolność do pracy 09.02.2022. Organ rentowy który 3 lata wcześniej rozliczył 31.12.2018 szereg zajęć komorniczych na ubezpieczenie emerytalno-rentowe, pomógł podobnie jak przez ostatnie 30 lat - 15.03.2022. Łącznie od założenia działalności gospodarczej w 1991 byłem 45 miesięcy na zwolnieniach lekarskich. Nie otrzymałem żadnej pomocy ZUS mimo że od 2020 e-zwolnienia lekarskie/szpitalne są wysyłane bezpośrednio do ZUS
|
Grzegorz Koperski |
|